sobota, 12 lutego 2011

B'day party.

My best b'day party ever :D♥ Świetnie było. Może zacznijmy od początku.. Kiedy przyszłam, dziewczyny już na mnie czekały. Składały mi jeszcze raz życzenia, chociaż urodziny miałam tydzień temu. Do każdych był podkładany bit, poza tym wręczyły mi kartkę z fajniusim wierszykiem by Olga. Poszłyśmy do Fantasy. Zjadłyśmy tort, ale jeszcze przed zdmuchnięciem świeczek, wykłócały się przy mojej mamuśce, o którym chłopaku mam pomyśleć w życzeniu. Dziołszky, nie dowiecie się i tak o czym pomyślałam ♥ Nastepnie dwie godziny gry w kręgle. Śpiewałyśmy i tańczyłyśmy. 'Uuuuuuuuuuu (...) Krzysztof Ibisz'. Jakiś grubcio (miał może z 10 lat) poprosił swoją koleżankę o 'chodzenie'. Lekko zboczone konwersacje po angielsku. Wygrała Kizia, Kaśq zajęła drugie, a ja trzecie miejsce. Następnie poszłyśmy do Dominium. Wpadła na chwilkę Julia K, a Oldze spadł talerz i rozbił się na dwie części. Złożyła go z powrotem kładąc go na stół, Paulina stwierdziła, że wcale nie widać, że jest z nim coś nie tak. No i akcja 'o cholera! zapomniałam aparatu w Fantasy!' i zapieprzanie na koturnach na górę. Ale ciiiiichosza! Julia i Mizia napierdalały się z tulipana, którego mi podarowały.. zepsuły go, no ;( Ale to był mr. Radosław, haha. A co się okazało, gdy już wychodziłyśmy z pizzerii? Zgubił mi się komin. No i znowu do Fantasy Parku, ale go tam nie widziano. Jednak kelnerki jakieś zbytnio podejrzane. Wróciłam się do Dominium, tam także nic. Przecież nie mógł mi wypaść z rękawa. Załameczqa, w sklepie już ich nie ma pewnie. I tak było pro elo :dd♥

 by zboczuś Julia:
 special for Radek from Julia:

Kasiu, kochanie ♥ lubię twoją czerwoną marynarkę i wiesz, kiedy mi ją pożyczysz :D
PS: Co sądzicie o Walentynkach? Dla mnie to zwyczajny dzień. Uważam, że jeśli ludzie się kochają, mają takie swoje Walentynki na co dzień.
- aa, wiesz co.. - co? - no ja w sumie też nie wiem.. niby o czymś myślę, ale tak naprawdę nie myślę i takie gówno w głowie mam
ask me

czwartek, 10 lutego 2011

Ludzie, ja robię 'digi digi'

Dosyć szkoły, chcę wakacje już. Jakoś dziwnie w tym tygodniu. Wczoraj z moją klasą i jeszcze trzema innymi poszliśmy do kina. Jeee, mamy taką fajną panią, że dla nas były miejsca z samej góry. Film całkiem okej, spodziewałam się czegoś gorszego. A w nim słowa 'shit, shit, shit. fuck, fuck, fuck.' etc. Dzisiaj było blisko do kilku tyciusich łez. Whatever. Czasem chyba za bardzo przywiązuję się do oczu innych osób. Nie wsiąknę na dłużej, pasuje? Jo ♥ Poza tym pisaliśmy na angielskim wypracowanie, easy. Jutro imprezujemy z dziewczynkami, a za tydzień znowu ♥.. lecz najpierw trzeba przeżyć 6 godzin lekcyjnych, ale to malusio, więc damy radę. Muszę się zabrać za wiosenny przegląd szaf, czyli zapowiadają się spore zakupy.
Pozytywne myślenie przede wszystkim, cnie ;)
ask me

sobota, 5 lutego 2011

Finally I'm fourteen.

Zgadza się, wczoraj były moje urodziny - sweet fourteen. Dziekuję bardzo wszystkim za życzenia ;* W następnym tygodniu wybiorę się z przyjaciółkami 'świętować'. Jea, 9 lutego idziemy z moją klasą i jakimiś dwiema innymi do kina, a 16 na łyżwy. Ostatnio baaaardzo dopisuje mi humor. Kocham was, dziewczyny moje Jednak brakuje mi kilku osób i zdaję sobie sprawę z tego, że troszkę te osoby zaniedbuję, głównie przez szkołę. Ale tak w ogóle, mam ochotę skakać, tańczyć, śpiewać oraz krzyczeć, ze szczęścia oczywiście. Tak po prostu, nic szczególnego nie miało miejsca. Jednakże poukładałam sobie w głowie kilka mało istotnych spraw, czyli obecnie działa zasada 'wyjebka '. Wiecie, kocham się śmiać. Zawsze kochałam
honey kisses ;*