Sobota: Prababciowe big party urodzinowe. Teraz jest słit seventy. Były tańce, oh taa. Ten, ten, w dodatku było podnoszenie na krześle równe 70 razy :ooo Moja mama sobie zażyczyła, żeby dj puścił 'Alejandro' Gagi. Przy okazji, dowiedziałam się, że mój wujek sobie jedzie na jej koncert do Gdańska. To nie jest fair! ;(
Niedziela (today): Zostałam obudzona o 6:20!!! Bo sobie była msza na godzinę 7:00 w intencji prababci właśnie, a ktoś inny za to sobie spał do 12:30. Gdzie ta sprawiedliwość? Teraz za to brak mi sił, a mam zasadę, że jak już się przebudzę, nie idę ponownie kimać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz