piątek, 17 września 2010

Nice day.

Padam na twarz, ale miło dzisiaj było. Miałam tylko 6 lekcji, poszłam z Kaś, Pauliną i Klaudią na pizzę, potem na zakupy już bez Klaudii, Paulajn musiała iść do domu za jakiś czas, to chodziłam z Kasią po mieście i byłyśmy w reszcie sklepów, wpadłyśmy jeszcze na szejki. Zakupiłam prawie wszystko, to co chciałam. W szkole oczywiście ok, stajemy się coraz bardziej niegrzeczni, hahahhah. Autobusem jechali jacyś nawaleni faceci.  Jednak miałam te numery gadu gadu, no i w ogóle jesli chodzi o pewną sprawę, to dziwnie mi jest.
I ♥ laughing.

PS: kreciku zdrowiej! ;-*

7 komentarzy:

  1. A co takiego fajnego sobie kupiłaś, hę?

    OdpowiedzUsuń
  2. ...jesli chodzi o pewną sprawę, to dziwnie mi jest...

    OdpowiedzUsuń
  3. dżinsy, bluzkę i chustę.
    tak, jest taka sprawa, która wywołuje u mnie dziwne odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  4. chciałaś dodać : Ale najgorsze w tym całym zakupowaniu było to , że nie było z nami Julii . Prawda ? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. o, no właśnie! to było najgorsze ;C :-*

    OdpowiedzUsuń
  6. 'jest taka sprawa, która wywołuje u mnie dziwne odczucia.'
    jaka sprawa ;D

    OdpowiedzUsuń