Spoko jest, taktaktak. Dowiedziałam się kolejnych nowości-starości. Na chemii było pro elo. Próba poczesania oraz wyrwania tych cudownych włósów naszego Barbie, jego triki obronne itp. + jego śmierć. Podcinanie się tępym nożem, co w wyniku dawało pełno (sztucznej) krwi i zła na nas pani profesor, która krzyczała i nagle, od tak, zaczęła mówić milusim tonem. Czemu tylko ja usłyszałam, jak źle przeczytała jedno nazwisko? Zabrzmiało śmiesznie, ale reszcie to umknęło. Przedtem jeszcze 'żart' Weroniki, w którym oznajmiła klasie, że jutro nie ma nauczyciela z historii, co wiązałoby się z brakiem sprawdzianu, wcale nie był śmieszny. W poniedziałek na niemcu, Darek miał coś powtórzyć... wyszło 'iś geje', nawet pani się śmiała.
Inteligentnie z Olgą, na chemii: - (ja:) a z jakich atomów jest złożony smród? - (olla:) to zależy jaki - (ja:) nno, no taki z kupy, hahahah.
Co jest skomplikowane? Wszystko, co nas otacza. Doświadczam tego z każdym dniem. Pełno sytuacji takich jest. Niektóre z nich są nawet przytłaczające. Czsami nie wiem czy mogę o czymś powiedzieć, czy powinnam zostawić to dla siebie. Myślę, że ludzie także są skomplikowani. Ich słowa, gesty i tym podobne. Nie lubię powodów do zmartwień oraz ciągłego zadawania sobie przeróżnych pytań. Powinnam mieć na to wyjebane, dokładnie. Więc jak?
Najbardziej podoba mi się to zdjęcie z lizaczkiem czekoladowym. :)
OdpowiedzUsuńSzukasz kogoś na modela/modelkę?
OdpowiedzUsuńhym, w sumie nie szukam jakoś specjalnie, ale jakby się ktoś znalazł, to byłoby supcio :p
OdpowiedzUsuń